19 lut 2015

żal /regret

Zaraz po tym poście pojawi się zapewne kilka wierszy/tekstów wierszo-podobnych wraz z zdjęciami, natomiast teraz pozwólcie, że poruszę coś ważnego dla mnie.

Po pierwsze, chciałam Wam podziękować za każde wejście i pozostawienie komentarza. Każdy jest dla mnie tak samo ważny :) W związku z tym, że mój blog jest dość świeży i działa niezbyt długo, to mam nadzieję, że rozkręcimy się :) Ja w pisaniu, Wy w komentowaniu/obs/itp. Póki co, cieszę się z tego, co teraz.

Po drugie, im dłużej żyję, tym bardziej drażni i niepokoi mnie jak bardzo ludzie są zakłamani. Jak bardzo jesteśmy uwikłani i jak bardzo staramy się robić wszystko, by tak naprawdę nie wyjść z danej sytuacji. Najczęstszą przyczyną jest zwykła ślepota. Nie widzimy w czym tkwimy/żyjemy, nie jesteśmy w stanie zobaczyć co dana sytuacja nam daje/zabiera, ba! nawet nie mamy na to czasu. Wciąż jesteśmy zabiegani i nie jest to nasza wina, bo ktoś musi odebrać dzieci ze szkoły, iść do pracy, zrobić obiad, pojechać na pocztę, naprawić lodówkę, pomóc siostrze, pobyć trochę z dziadkiem i jeszcze znaleźć czas na miłość, relaks i przyjemności. Rzecz w tym, że wina leży w przeszłości. W pewnym momencie ludzie zadecydowali, że zrobią jeszcze to, stworzą tamto, coś będzie lepsze, a my będziemy tyrać, orać i harować, by spełnić oczekiwania 'społeczeństwa'. A przecież to nasi przodkowie zapoczątkowali tę gonitwę. Czy Times Square, Wall Street i Manhattan ogółem zawsze tak wyglądały? Oczywiście, że były przeludnione, ale ludzie mieli coś więcej w głowach niż tylko strach przed goniącą wskazówką zegara. Wszystko powoli staje się fikcją. Owoce, które jemy, warzywa, które co dzień spożywamy, mięso (?).. Szkoda nawet podejmować temat. A wszystko to po co (?), by 'wygrać z czasem' ??? Cóż to w ogóle jest za sformułowanie?! Gdyby nie było czasu i ludzie nie żyliby według niego, zabrakłoby jakiejkolwiek harmonii, lecz my, zamiast podchodzić do tematu normalnie/naturalnie, robimy z tego tak wielką sprawę, że nie mamy czasu umierać. Wszystko więc co robimy w życiu zależne jest w 100% od czasu, a co za tym idzie stajemy się absolutnie dysfunkcyjnymi 'robotami', które w końcu zaprzepaszczą swoje pochodzenie i człowieczeństwo.


Right after this post there'll occur probably a few poems/texts and poem-like ones with pictures, but now let me talk about something important to me.

Firstly, I wanted to thank you all for any entry and leaving a comment. Each of them is just as important to me :) Because my blog is fairly new and it works for not so long, I hope that we'll warm up :) Me in writing, you in commenting/observations/etc. Until then, I'm happy with what it is now.

Secondly, the longer I live the more irritating and worrying is how much people are mendacious. How much we are entangled and how much we try to do everything, so we actually won't get out of the situation. The most common reason is simple blindness. We do not see in what we reside/live, we are able to see what certain situation gives us/takes, bah! we don't even have time for this. We are still busy and it's not our fault, because someone has to pick up the kids from school, go to work, make dinner, go to the post office, repair the refrigerator, help your sister, hang out with grandpa and still find time for love, relaxation and enjoyment. The thing is that the fault lies in the past. At some point, people decided that they would yet do this, create this, something will be better, and we will plod, plough and grind in order to meet the expectations of the 'society'. And yet our ancestors initiated this race. Did Times Square, Wall Street and Manhattan in general always look this way? Of course those were overcrowded, but people had something more in their heads than just fear of chasing hand of a clock. Everything is slowly becoming a fiction. Fruits we eat, vegetables we consume every day, meat (?)... It's even a shame to undertake the subject. And all this for what(?) to 'win with the time' ??? What kind of wording is this?! If there was no time and people wouldn't live according to it, there would be no harmony at all, but we instead of approaching the topic normally/naturally, we make from this such a big matter that we don't even have time to die. Therefore, everything we do in life depends 100% on the time, and thus we become completely dysfunctional 'robots', whom eventually will ruin their origin and humanity.


Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

5 komentarzy:

  1. Mam bardzo podobne zdanie o ludziach. Super blog!
    _________
    xmonmondeextraterrestex.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Pamiętajmy, że my też nimi jesteśmy.

      Usuń
  2. Ja już myślałem, że to będzie tekst o NWO, a to jest gdybanie i stawianie tez o niczym i wszystkim, gdzie są podparcia tych tez, gdzie dowody, gdzie wreszcie przewód końcowy? Tak samo możemy przysiąść do wszystkiego co nas otacza - kupy, błota, śmierdzącego siusiania. Problem jednak w tym, że to nie stary świat, ani nowy jest winny, to neodumactwo jest winne wielkości maleńkich jednostek, które gorejąc w samotności górują hormonalnie i kupy pozostawiając bez przeprowadzenia procesu. To coś takiego jak układ trawienny ptaków, jedzą odrazu do jelit, drobnymi rzęskami pochłaniając substancje odżywcze i wydalając natychmiast w locie resztę (wiem upraszczam, ale ty też spłycasz okrutnie myśląc - jestem wielka). Jeżeli piszesz o czymś - pisz o tym i przeprowadź proces przyczynowo skutkowy, a jak piszesz o wszystkim, to cholera po co ja czas tracę?

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo słuszna uwaga, pogratulować spostrzegawczości i prawidłowości oceny ludzi i świta

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz /Thank you for your comment