24 gru 2015

święta święta :) .my Christmas wishes for you :)

Kochani, jedni z Was są już po kolacji wigilijnej, jedni natomiast dopiero będą zaczynać. Wszystkim Wam życzę przepięknych, cudownych, przepełnionych Bożą miłością i łaską, radosnych, dobrych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia. Z głębi serca pragnę, byśmy wszyscy żyli na tej pięknej Ziemi w zgodzie, radości i porozumieniu. Dziś 2015te urodziny Pana Jezusa. Od 2015tu lat jest z nami, nie opuścił nawet na chwilę. Doceńmy Jego poświęcenie oraz to co dla nas uczynił. Pokochajmy Go choć tylko dziś, jak On umiłował nas. Bądźmy dla siebie dobrzy i życzliwi. Kocham Was wszystkich i rozdaję Wam miłość w prezencie pod choinkę :*

Beloved, some of you are already after Christmas Eve, whereas some of you are yet to start. I wish you all beautiful, wonderful, filled with God's love and grace, joyful, good, happy Christmas time. From the depths of my heart I wish we all live on this beautiful Earth in harmony, joy and understanding. Today is the 2015th birthday of Jesus. From 2015 years He is with us, He didn't leave us even for a moment. Let's appreciate His dedication and what He did for us. Love Him even only for today, as He has loved us. Let us be good and kind to each other. I love you all and I give you love as a gift for Christmas :*

























1 image source: http://www.planwallpaper.com/images-christmas
2 image source: http://zibiretroscrap.blogspot.com/2011/12/jezus-malusienki.html
3 image source: https://www.youtube.com/watch?v=anrsyB0u1DA

22 gru 2015

niekoniec

Drżącym ciosem wywołane wspomnienia
Umilamy ten czas rozgrzewającym ciepłem płomienia
Wystarczy już ludzi besztania
gdy wrzące w domu świąteczne przygotowania

Czas czas czas
Do niego wszystek odniesione
Wieniec nieśmiertelny na kształt symbolu
W świece i ozdoby drzewo obleczone

Czasem nie idzie znieść maszyny chrobotania
Zbędnego biedowania
Nie ma w tym wątpliwości cienia
że to do przeszłości odniesione osmużenia

Brak ukojenia
Ciągłe rąk drżenia
Noce majaczenia
i łez ronienia
Gdy nastaje czas ich tężenia
Marzenie utulenia
Jednak koniec już uczenia
Pora zebrać plony nasienia
Choć przyjmą postać oblężenia
Czas to będzie niejednego obnażenia
Czekając wciąż na choć jeden moment ulżenia
Mając nadzieję na niejedną noc nęcenia
Lecz nie koniec to koguta pienia
Acz jeno początek omylenia


Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

12 lis 2015

Nie ociekając już natchnieniem
Danym przez wiatr umiłowany
Czując, acz będąc jedynie cieniem
Osowiałym w swym smutnem świecie

Cierpliwie czekając na dzień zbawienny
Na zmiany i subtelne popędy
Zapomnienie ogarnie wiedzą napełniony organ

Że teraz żyć i cieszyć trzeba
Ucałować dzienną kromkę chleba
Śnić na jawie życie swe prawdziwe
Bo zmiana małą kroplą w morzu płynie

I nie zobaczy jej uciekający
Jeno ten patrzący
Zwróciwszy uwagę na daną tej kwestii wagę

By nie zagubić się w swym własnym świecie
Bez oczu i uszu
Wzywając co dzień rozpaczliwie: "Matrymoniuszu"

Czyń co do czynienia zadał los
Nie odbiegaj od głównej drogi
Głowę swą silną pełną burz unieś

Zerwij wyrastający z ziemi kłos
Ten to kłos od twej właśnie nogi
Ku czci swemu losowi go zanieś


Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

1 lis 2015

dla zmarłych .for the deceased

Pełni żalu i smutku odwiedzamy Wasze groby
Nie zanikła pamięć o Was
Wszyscyśmy braćmi
Zapalamy światełko na znak Bożej wieczności

W hołdzie
ku czci
byście nie błądzili

Stajecie się aniołami
Stróżami naszego doczesnego życia

Chrońcie nas
Prowadźcie nas
Wstawiajcie się za nami

Gdy trzeba Wam
modlitwy
pamięci
światełka
porządku na grobie
zapłaty za miejsce, w którym spoczywacie
Przychodźcie do nas
Zapraszamy Was do naszego życia

Uczestniczycie w nim jako nasi przodkowie
Kochamy Was

Dziś z pokorą widzimy życie
Uniżeni opuszczamy cmentarze

Wybaczcie niedbałość i chwilowe zapomnienie
W głębi duszy zawsześmy razem
Aż po dzień ostatni i pierwszy
Spotkamy się by trwać wiecznie



Full of grief and sadness we visit your graves

The memory of you didn't fade away
We're all brothers
We light a light in token of God's eternity

In a tribute
in memorial
so you won't err

You become angels
Guardians of our mortal life

Protect us
Lead us

Intercede for us

When you need
prayer
memory
light
tidiness on the grave
payment for the place where you lay
Come to us
We invite you to our lives

You participate in it as our ancestors
We love you

Today, with lowliness, we see life
Abase we leave cemeteries

Forgive momentary carelessness and forgetfulness
Deep down we're always together
Up until the last and the first day
We will meet to last forever


image sources:
1: http://naszeblogi.pl/35684-znicz-dla-pani-jadwigi-kaczynskiej
2: http://syjon.pl/encyklika-dominum-et-vivificantem-o-duchu-swietym-w-zyciu-kosciola-i-swiata,prod,214.html
3: https://oneintheirhearts.wordpress.com/2015/05/16/holy-ghost-novena-day-one/
4: http://kara-a.deviantart.com/art/Love-Candle-412486175
5: http://nexus.hell.pl/digital/2011/2011-11.SwietoZmarlych/DSC_1775.html



Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

21 paź 2015

płacząca dusza .crying soul

Wciąż szukam w swoim życiu drogi. Szukam, pragnę, dociekam, chcę, czuję. Mogłabym pracować w korporacji, mogłabym być kasjerką w sklepie, mogłabym otworzyć własny biznes, mogłabym pracować w wielu zawodach bez względu na otrzymane z tego pieniądze, bo nie o pieniądz tu chodzi.
Jestem młodą osobą, która 'niby' ma wiele przed sobą, 'zwłaszcza wiele możliwości'. Znam wiele osób, które zarabiają na swojej pasji. Znam wiele osób, które zarabiają na działalności, która sprawia im przyjemność, w której dają coś innym od siebie. Znam też takich, którzy zarabiają ze złością, z ogromem niechęci, smutku i żalu. Znam też osoby, które zarabiają na swoją rodzinę, na czymś na czym się znają i są szczęśliwe, bo więcej im nie trzeba. Dwie pierwsze osobistości i ostania wzbudzają we mnie podziw i odwagę, by faktycznie 'złapać życie za rogi'. Celem mojego myślenia jest: zarabiać, by utrzymać rodzinę; zarabiać na pasji; zarabiać na pracy, w której daję ludziom coś od siebie, coś dobrego. Pragnę to wszystko połączyć przynajmniej w jakimś najmniejszym stopniu. To nie musi być coś w rodzaju: 'kocham tańczyć, jestem tancerką, więc otworzę szkołę tańca'. Nie chcę tu popadać ze skrajności w skrajność. Chcę znaleźć coś po środku, coś dla siebie, co będzie dla mnie wystarczalne. Nie potrzebuję markowych rzeczy, kilkuset metrów kwadratowych do godnego życia, to samo nie będzie też priorytetem moich dzieci. Chcę szczęścia, pragnę szczęścia. Do niego dążę. A wiem, że szczęście nie oznacza wielkich osiągnięć, zer na koncie, figury i ładnych zdjęć. Wciąż poszukuję. Odnalazłam już wiele, ale wciąż nie straciłam apetytu na życie. Czegoś co spowoduje, że poza dziećmi, mężem, rodziną, pracą, pasją i wiarą sprawi chęć. Nasze mózgi są trochę jak pasożyty, bo wciąż potrzebują stymulacji, by wzrastać. Nasze mózgi wręcz kochają rozwój. Każdy z nas dąży do szczęścia, ale dla każdego z nas szczęście inne ma imię. Wydawałoby się, że gdy znajdę wymarzoną pracę, będę spełniony/spełniona, gdy będę miał/miała własną rodzinę - będę szczęśliwy/szczęśliwa. Jednak gdy osiągniemy dany cel, wciąż nam mało i nie jest to złe. Złe jest wtedy, gdy staje się to chorobą, gdy staje się to szaleńcze. Natomiast, gdy zdrowo szukamy czegoś małego, ale trochę więcej - rozwijamy skrzydła. Na przykład, matka - z pierwszego spostrzeżenia spełniona, bo ma dzieci, męża i stałą dobrą pracę -  angażuje się w komitet rodzicielski. To tylko przykład, ale pokazuje, że nawet te najbardziej trywialne propozycje 'uskrzydlenia' nie są nam dalekie. Wystarczy otworzyć troszkę szerzej oczy. I właśnie to próbuję zrobić, tego staram się dokonać. Zobaczymy jakie plony to przyniesie. Nie przestanę otwierać oczu, czekać i być otwartą na wszelkie propozycje losu.

I'm still looking for my way in life. I'm looking, I investigate, feel. I could work in a corporation, could be a cashier at the store, could open my own business, I could work in many professions regardless the money received, because it's not about the money. I'm a young person who 'apparently' has a lot in front of, 'especially a lot of possibilities'. I know many people who make money on their passion. I know a lot of people who make money on their businesses in which they give people from theirselves. I also know those who make money with anger, with the enormity of resentment, sadness and grief. I also know people who make money on their family, on something they know and are happy, because that's enough for them. The first two figures and the last one arouse my admiration and courage to actually 'grab life by its horns'. The purpose of my thinking is: to make money to support my family; make money on a passion; make money at a job where I give people something from myself, something good. I want to connect it all at least at some point. It does not have to be something like: 'I love to dance, I'm a dancer, so I'll open a dance school.' I don't want to fall from one to extreme. I want to find something in the middle, something that will be for me SUFFICIENT. I don't need designer labels, a few hundred square meters to live a dignified life, the same thing won't be a priority for my children. I want happiness. I aspire to it. And I know that happiness does not mean great achievements or zeros on my account, figure and nice pictures. I'm still searching. I found a lot, but still haven't lost my appetite for life. Something that will make outside kids, husband, family, work, passion and faith, the desire. Our brains are a bit like parasites, because they still need stimulation to grow. Our brains simply love development. Each of us aspires to happiness, but for each of us happiness has a different name. It would seem that when you find a dream job, you'll be satisfied, when you'll have your own family - you're happy. But once we reach this goal, it's still not enough and it isn't bad. The bad part is when it becomes a disease, when it becomes hectic. On the other hand, when we healthily look for something small, but little more - we spread our wings. For example, a mother - the first insight satisfied because she has children, husband and good satisfying job - involved in the parental committee. This is just an example, but it shows that even the most trivial proposals of spreading wings are not far away. Just open your eyes a little bit wider. And that's what I'm trying to do, that's what I'm trying to make come true. We'll see what crops it will bring. I won't stop opening my eyes, waiting and being open to any suggestions fate will propose.



Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

19 wrz 2015

droga właściwa .the right way

Po spotkaniu z pięknym człowiekiem z mojego życia, który jest bardzo mądrą kobietą, stwierdzam co następuje:

- Warto się starać. To właściwie cel naszego życia – starać się, próbować dalej i nie poddawać się. To jest najważniejsze.

- Nie zamyślać się nad swoją osobą, nie analizować siebie, bo gdy się zacznie człowiek gubi się w tej pętli i wciąż myśli o tym jak mu źle i nie zauważa już świata go otaczającego, a to już egoizm.

- Dla Boga jesteś idealny/a jakim Cię stworzył, bo stworzył Cię na Swoje podobieństwo.

- Każdy ma problemy, większe, mniejsze, ale ma i musi z nimi żyć. Radzić sobie. Iść dalej, nie przestawać iść, nie zatrzymywać się.

- Czasem dobrze jest pobyć ze sobą albo zrobić króciutki postój. To zdrowe, jeśli chwilowe.

- Nie patrzeć w lustro na samego siebie. Zbijać lustra. Patrzeć na siebie oczami innych.

- Otaczaj się dobrymi ludźmi, którym ‘dobrze z oczu patrzy’.

- Podchodź do życia z przymrużeniem oka (‘na luzie’).

- Śmiej się z tego, że jesteś gruby/a, brzydki/a, niski/a, inny/a itp. Obracaj wszystko w żart.

- Nie przestawaj cieszyć się!!! Urodziliśmy się radośni.

- Smutek, żal, gniew i inne złe emocje nie pochodzą od Boga i należy odsuwać od siebie złe myśli.

- Znajduj we wszystkim radość. We wszystkim. To ważne.

- Gdy ktoś Cię denerwuje, uśmiechaj się do niego. Twój gniew nie prowadzi do radości i nie rozwiąże problemów.

- Wystarczy tylko chcieć odrzucić rzeczy złe!

- Módl się, jesteś Jego dzieckiem, a on Twoim Ojcem. Uciekaj się do Niego.

- Uwierz :) 



After a meeting with a beautiful human from my life, who is also a very wise woman, I certify that:

- It's worth to try. It's actually the goal of our life - strive to keep trying and not give up. This is the most important.

- Do not wonder on yourself, do not analyze yourself because once it starts a man gets lost in this loop and still wonders about how things are bad for him and doesn't notice the surrounding world, and that's selfishness.

- For God you are perfect the way He created you, since He created you in His image.

- Everyone has problems, bigger, smaller, but they have them and must live with them. Deal with them. Go on, not stop to go, do not stop.

- Sometimes it is good to be just with yourself or do a very short stop. It's healthy, if temporary.

- Don't look in the mirror at yourself. Break mirrors. Look at yourself through the eyes of others.

- Surround yourself with good people, the 'well of eyes looking'.


- Approach life with a grain of salt ('cool').

- Laugh at the fact that you're fat, ugly, short, different, etc. Turn everything into a joke.

- Do not stop to enjoy !!! We were born joyful.

- Sadness, grief, anger and other negative emotions do not come from God and you should move away bad thoughts.

- Find joy in everything. In all. This is important.


- When someone annoys you, smile at him. Your anger does not lead to joy and not solve problems.

- All it takes is to reject all bad things.


- Pray, you are His child, and He is your Father. Run to Him.

- Believe :)



Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

23 cze 2015

Wtorek /Tuesday

Stęskniłam się za Wami i postanowiłam coś naskrobać :) Dziś tylko padało, z godziny na godzinę coraz mocniej. Z minuty na minutę było pochmurniej i ciemniej. Całe niebo usłane chmurami jak gdyby przykryte pierzyną. W tle muzyka aniołów, harfa. Pięknie. Póki słońce próbowało przebić się przez mleczną osłonę, deszcz był całkiem przyjemnym zjawiskiem. Ciepłe krople osiadające na skórze, na twarzy. Jednak wraz z czasem słońce umykało. Kiedy chłodniej, woda mniej przyjemna. Wiatr silniejszy, niemiłe odczucie. Drewno, ogień, materiał, skóra, cudownie. Jesień, a lato przecież. Senność, niskie ciśnienie, gorsze samopoczucie, słabość, bezsilność wręcz. Nieprzytomność organizmu. Otumanienie wzroku.

Nic więc wielkiego się dziś nie wydarzyło, choć codzienność zawsze potrafi ukazać wartość.


I missed you and I decided to write something :) Today, only it rained, harder every hour. From one minute to another it was more cloudy and dark. The whole sky littered with clouds as if covered with an eiderdown. In the background music of angels, harp. Beautiful. While the sun was trying to break through the milky cover, the rain was quite a pleasant phenomenon. Warm drops falling on your skin, on your face. However, with time the sun slipped away. When cooler, water less pleasant. Wind stronger, an unpleasant sensation. Wood, fire, fabric, leather, wonderful. Autumn and summer yet. Drowsiness, low blood pressure, bad mood, weakness, helplessness even. Unconsciousness of body. Visual haze.

So nothing big happened today, but everyday life is always able to show a value.

12 cze 2015

Niechciane /Unwanted

Ona tego nie chciała

Broniła się, zapierała.
Nie dała się rozkazom i niemądrym wykazom.
Rozdali ją, rozdarła siebie.
W środku trochę jakby umarła.

Bez sił by wstać
Bez sił by iść
Bez sił by żyć

Dobrze chciała.
Zrobiła co zrobić musiała.

Jak pomóc, gdy on nie widzi?

Kazali zadbać o siebie lecz ona się wzbraniała.
Potem zobaczyła sama.
Musiała.
Zadbać o siebie, by móc zadbać o innych.
Z pustego nie nalała, choć latami się starała.
Źle się to kończyło.
Zaprzestać musiała.
Teraz więc odwrócić się by pomóc miała.
Zrobiła to, źle jej.
Cierpienie odbiło się piętnem.
Tylko to pozostało.


She didn't want it

She defended herself, denied it.
She didn't give to orders and foolish registers.
They teared her apart, she tore herself.
Inside a little like she died.

Without the strength to stand up
Without the strength to walk
Without the strength to live

Well she wanted.
She did what she had to do.

How to help when he can't see?

They commanded to take care of yourself, though she recoiled.
Then she saw by herself.
She had to.
Take care of herself, to be able to take care of others.
From empty she didn't pour, though for years she tried.
It ended badly.
She had to stop.
So now turn around to help she was.
She did it, she feels bad.
Suffering reflected with stigma.
Only it remained.


Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

Czarny diament /Black diamond

Ból po stracie
Żałoba
Boli
Ból raniący
Cierniem tępiący
Pustka we mnie
Pustka w tobie

Dlaczego to musiało się stać?
Prawdziwość uczucia w jego sednie

Teraz oboje zranieni
Oboje osamotnieni
Cierpiący
Z bólem nigdy się nie rozstającym

Nie daj mi odejść
Spraw bym została

Kochać przywiązaniem
Kochać przywiązanie
Przywiązać miłością
Przywiązać miłość


Pain after loss
Mourning
Hurts
Injuring pain
With thorn killing off
Emptiness in me
Emptiness in you

Why did it have to happen?
Genuineness of feeling in its crux

Now both hurt
Both of them lonesome
Afflicted, suffering
With pain never parting

Don't let me go
Make me stay

Love with attachment
Love the attachment
Tie with love
Tie love


Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

2 maj 2015

Apel /Appeal

Moi drodzy,

Ostatnio znów zaczęło dziać się lepiej w moim życiu. Odnalazłam odpowiedzi na wiele moich pytań. Wszystko wydawało się być już klarowne i nagle pewna informacja dosłownie zwaliła mnie z nóg. Nie będę wchodzić w szczegóły, ponieważ nie chcę angażować tu osób trzecich. Informacja dotyczyła śmierci osoby, którą znałam. Zmroziło mnie tego dnia. Pojawiło się we mnie mnóstwo skrajnych uczuć. Miotałam się tak przez cały dzień i noc. Nie mogłam spać. Dużo myślałam, o tym co mogę zrobić, jak pomóc, co powinnam. Wyłonił się ogrom pytań, wątpliwości i jedna wielka pędząca mieszanina myśli. Jest to wielce przykre i smutne wydarzenie dla rodziny i znajomych zmarłej osoby. Łatwo jest mówić innym "tę osobę już nic nie boli", "nie martw się", "musisz żyć dalej" itp. Jednak te frazesy nie pomagają ani zmarłej osobie ani tym, którzy ubolewają. Będąc dotkniętym śmiercią bliskiej osoby lub rodziny nie wiesz co zrobić, co myśleć, jak myśleć, co dalej. Nie mam recepty na ból, ani nie powiem Ci co masz czuć. Każdy ma prawo do tego by odczuwać śmierć kogokolwiek na swój sposób. Nie istnieje bowiem coś takiego jak 'niewłaściwe zachowanie' w takiej sytuacji. Pamiętajmy, że każdy z nas jest innym człowiekiem i dajmy sobie oraz innym przyzwolenie na to, by czuć. Jakiekolwiek uczucie by to nie było, jest ono zawsze właściwe, bo pochodzi z naszego serca. Można czuć każdą emocję: złość, lęk, gniew, radość. Można śmiać się, płakać, nie odzywać, wegetować, krzyczeć, biegać. Dajmy sobie przyzwolenie na wyrzucenie z siebie tych emocji po stracie. To naprawdę bardzo ważne, by oczyścić się z tego, żeby nie trzymać tego w sobie. W innym razie to w nas narasta, ponieważ kiedy zamykamy się przed całym światem, zatrzymujemy te uczucia w sobie. Wtedy one tylko i wyłącznie w nas narastają i to w ogromnie negatywny sposób i utrzymuje się przez bardzo długi czas. Czasem nawet całe życie.

Można oczywiście 'zacisnąć zęby', 'iść dalej' i być 'twardym, jak skała'. Tak, ale nawet po trzech, ośmiu czy 12-tu latach to i tak wychodzi. Zawsze w najmniej spodziewanych momentach, kiedy mamy najmniejszą kontrolę nad naszymi emocjami - nie zastanawiamy się nad tym, nie myślimy o tym - wtedy to wszystko wychodzi i niestety najczęściej zrzucamy tę 'bombę emocjonalną' na drugą osobę, która w gruncie rzeczy niczym nie zawiniła. Wtedy pojawia się poczucie winy i zastanawiamy się skąd w nas takie hiperboliczne reakcje. Wszyscy mogą nam mówić, że po stracie tamtej osoby staliśmy się jacyś bardziej wrażliwi, dziwni, zamknięci w sobie. To nie jest takie proste. Sęk w tym, że tak bardzo trzymaliśmy od początku w sobie te emocje (zakopaliśmy je, zamietliśmy pod dywan), że one gdzieś tam, jakimś cudem muszą znaleźć ujście. I jakiekolwiek ujście by to nie było, te uczucia muszą ujrzeć światło dzienne. A dzieje się to w różny sposób. Gdy mamy katar, musimy oczyścić nos. Gdy pijemy wodę, musimy ją przefiltrować. Wylewanie uczuć jest więc swego rodzaju naturalną fizjologią psychiki. Musimy pozwolić naszemu umysłowi na oczyszczanie się. Nie tylko poprzez płacz, chociaż często to właśnie on jest narzędziem do wyrzucania z siebie emocji (musimy umieć posługiwać się danymi nam narzędziami), ale jeśli masz ochotę krzyczeć, jesteś wściekły/wściekła na zmarłego, na sytuację, to po prostu to z siebie wyrzuć. Nie na inną osobę lub każdą napotkaną, tylko na przykład usiądź w samochodzie (silnik wyłączony, na parkingu, gdzieś gdzie możesz być sam/sama) i wykrzycz się. Tylko nie wal w kierownicę! Możesz też położyć poduszkę na kolanach i zacząć w nią walić pięściami. Kolejna opcja to wziąć jakiś materac i okładać nim ścianę, podłogę lub kaloryfer. Kiedyś widziałam w pewnym serialu jak matka z synkiem po stracie męża/ojca rozbijali słoiki z dżemem o ścianę w garażu (które de facto dostali od innych ludzi na pocieszenie, bo zawsze przecież przynosi się jedzenie). Zaopiekuj się sobą w tym momencie. A najważniejsze jest to żebyśmy zdali sobie sprawę z tego, że jeżeli czujemy się zagubieni, potrzebujemy pomocy, bo nie potrafimy zrozumieć tego co mówi nam nasze ciało i nie wiemy jak mamy sobie pomóc, ani co zrobić, rozmowy ze znajomymi/rodziną/przyjaciółmi nam nie pomagają to zwróćmy się do o pomoc do specjalisty, tj. terapeuty, psychologa, psychiatry, psychoterapeuty. Najlepiej jednak żeby była to osoba zaufana lub z zaufanego polecenia. Nie chodzi tu o żadne leki uspokajające (choć niektórzy mogą takowych potrzebować), jednakże o zwykłą rozmowę w miejscu, gdzie czujemy się bezpiecznie i z osobą, która naprawdę nas zrozumie w tak ciężkiej sytuacji. Często wystarczy tylko rozmowa, z właściwą osobą.

Kiedy zmarła ta osoba, moja znajoma ogłosiła takie zdanie: "Na zawsze w naszych sercach". Postanowiłam napisać krótki wiersz dla zmarłej i zamieścić w nim w/w zdanie, bo uznałam je za piękne.

Wciąż żyjesz
Wciąż jesteś
Ukochana
Umiłowana
Niezapomniana
Żywa wciąż w naszych wspomnieniach
Na zawsze w naszych sercach
Na zawsze w nas

I taka dla nas pozostaniesz
Nic nie zmieni krzty naszych wspomnień
Bo Tyś nasza

Krocz Boską drogą
Niechaj Cię świetliste Niebo prowadzi
I bądź przy nas zawsze
A u kresu znów się spotkamy


My dears,

Recently it started again happening better in my life. I found the answers to many of my questions. Everything seemed to be already clear and suddenly some information literally knocked me off my feet. I won't go into details, because I don't want to engage a third party here. Information related to the death of the person I knew. It freezed me that day. It appeared in me lots of extreme feelings. I raved so throughout the day and night. I couldn't sleep. I thought a lot about what I can do, how to help, what I should. It emerged immensity of questions, doubts and one big rushing compound of thoughts. It's a very distressing and sad event for the family and friends of the deceased person. It's easy to tell others, "this person doesn't feel pain", "don't worry", "you have to live on" etc. However, these phrases don't help neither the deceased person or those who grieve. Being affected by the death of a loved one or family you don't know what to do, what to think, how to think, what to do next. I don't have a prescription for the pain, nor I will tell you what to feel. Everyone has the right feel the death of anyone their way. Since there is no such thing as 'inappropriate behavior' in this situation. Remember that each of us is a different person and give yourself and others permission to feel. Whatever the feeling, it is always appropriate, because it comes from our heart. You can feel every emotion: anger, fear, wrath, joy. You can laugh, cry, not speak, vegetate, scream, run. Give yourself permission to throw out those emotions after the loss. It's really very important to clear out of this, so don't keep it inside. Otherwise, it will grow in us, because when we close ourselves from the world, we stop these feelings inside. Then they only grow in us, in a very negative way and lasts for a very long time. Sometimes even a lifetime.

Of course you can 'bite the bullet', 'go ahead' and be 'tough as nails'. Yes, but even after three, eight or 12-years, it still comes out. Always in the most unexpected moments, when we have least control over our emotions - we don't wonder about it, we do not think about it - then it all comes out and unfortunately most often we dump the this 'emotional bomb' on another person who, in fact did nothing. Then there is guilt and we wonder how in us such hyperbolic reactions. Everyone can say to us that after the loss of that person we have become more sensitive, strange, closed inside. It's not that easy. The problem is that so much we kept from the beginning these emotions in ourselves (we buried them under, we swept them under the carpet) that they somewhere, somehow must find an outlet. And any outlet it is, these feelings must see the light of day. And this happens in different ways. When we have a cold, we have to clean up our nose. When we drink water, we have to filter it. Throwing out feelings is some kind of natural physiology of psyche. We must allow our minds to cleanse. Not only by crying, although often it is in fact a tool to throw out from ourselves emotions (we need to be able to use the tools given to us), but if you want to scream, you're mad/angry at the deceased, the situation, just simply throw it out from yourself. Not onto another person or any encountered one, just for example, sit in the car (engine off, in the parking lot, somewhere where you can be alone/by yourself) and shout it out. Just don't slog on the steering wheel! You can also lay a pillow on your lap and start hitting it with fists. Another option is to take a mattress and pummel it against the wall, floor or radiator. I once saw in a TV series that a mother with her son after the loss of husband/father they smashed jars of jam
 against a wall in the garage (which de facto they got from other people for comfort, because after all, we always bring the food). Take care of yourself at this point. The most important thing is for us to realize that if we're lost, we need help because we can't understand what our body tells us and we don't know how to help ourself or what to do, talking to friends/family/other people doesn't help, we should turn to for help to a specialist, ie. a therapist, psychologist, psychiatrist, psychotherapist. Ideally, however, it would be that he/she is a trusted person or from a trusted recommendation. It's not about any sedatives (though some may require those), but about a simple conversation in a place where we feel safe, and with a person who really understands us in such a difficult situation. Often, you only need to talk, with the right person.

When this person died, my friend announced such a sentence: "Forever in our hearts." I decided to write a short poem for the deceased and place above-mentioned sentence, because I consider it to be beautiful.

Still alive
You still are
Dear
Beloved
Unforgettable
Still alive in our memories
Forever in our hearts
Forever in us

And so for us you will remain
Nothing will change a whit of our memories
Because Thou is ours

Walk God's path
Let luminous Heaven lead you
And be with us always
And at the end we will meet again


Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

28 kwi 2015

Rozmysł /Consideration

Leżąc
Czekając na przyćmienie miłości
Zanikają barwy młodości.
Przybranie twarzy maską starości
Żerują na niej obrazy z przeszłości.

Tkwiąc bezwiednie w czasie
Zapominając o okolicznym hałasie
Trwamy.

I będąc u kresu
Darujemy sobie ubieranie pancerzu.

Deszcz zmyje z nas krew
Łzy oczyszczą.
Odejdziemy woli wbrew
Obrócimy się w nicość.
Zostawimy w ziemi wieczną miłość
Zniknie w dali świata cyniczność
Dalekosiężna wiara w nas pozostanie
Nadzieja na dalsze dzieje.
Boskie mniemanie
Aż życie pięknieje.


Lying
Waiting for the dimming of love
Colors of the youth disappear.
Adorning face with the mask of senility
Prey on it images of the past.

Stuck involuntarily in time
Forgetting the surrounding noise
We stand.

And being at the end         
          
We remit ourselves dressing cuirass. 

The rain will wash away the blood of us
Tears will cleanse.
We will be gone contrary to the will
We will turn to nothingness.
We will leave in the earth eternal love
It will disappear in the distance the cynicism of the world
Far-reaching faith in us will remain
Hope for further happening.
Divine notion
Even life more beautiful.


Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.



image source:http://www.shutterstock.com/pic-79943746/stock-photo-the-heart-of-the-earth.html


19 kwi 2015

Omlet /An omelette

Witajcie :)
Welcome :)

Gdy wstałam dziś rano nie byłam zbyt głodna. Pomyślałam, że ewentualnie mogłabym zjeść coś słodkiego, ale z kolei jeść słodycze na śniadanie? Nie tędy droga. Nagle wpadłam na pomysł, by zrobić omlet na słodko. Bez cukru i syropów, jedynie z owocami i udekorować cukrem pudrem.
Momentalnie zgłodniałam :) Wstałam i zaczęłam przygotowywać śniadanie popijając w międzyczasie świeżo zrobioną kawę. Oto efekty :)

When I woke up today I wasn't hungry that much. I thought that possibly I could eat something sweet, though having sweets for breakfast? It's not the way to go. Suddenly, I came up with the idea to make a sweet omelette. Without sugar and syrups, only with fruits and to decorate it with powdered sugar. Immediately I was hungry :) I got up and started to prepare breakfast sipping freshly made coffee in the meantime. Here are the results :)


Omlet (bez cukru)                                        Omelette (without sugar)
Kiwi, banan                                                  Kiwi, banana
Suszona żurawina                                       Dried cranberries
Rodzynki                                                     Raisins
Dżem malinowy (domowy)                           Raspberry jam (homemade)
Posypany cukrem pudrem                          Sprinkled with powdered sugar
i świeżo startą gorzką czekoladą                and freshly grated dark chocolate

18 kwi 2015

Trochę o jedzeniu /A bit about food

















Dziś podzielę się z Wami trzema pysznymi 'daniami'. Uwielbiam gotować, próbować nowych smaków, a już najbardziej na świecie kocham kombinować w kuchni i wymyślać całkiem proste potrawy :) Poniżej znajdziecie coś na śniadanie, lekki obiad (lub lunch do pracy, bo na zimno też są pyszne) oraz mniej zdrowy --> deserek. Mam nadzieję, że spodobają się Wam moje pomysły. Czekam na Wasze opinie i również na komentarze, w których napiszecie jak Wam wyszły te dania i czy Wam smakowały :) SMACZNEGO!

Today I will share with you three delicious 'dishes'. I love to cook, try new tastes, and already most of the world I love to combine in the kitchen and invent quite simple dishes :) Below you'll find something for breakfast, light dinner (or lunch for work cause cold tastes also yummy) and less healthy --> desert. I hope my ideas will appeal to you. I look forward to your opinions and also to comments, in which you'll write how the dishes came out for you and if you liked it :) BON APPETIT!


1. Koktajl                                                                                     1. Cocktail

mleko ryżowe                                                                                  rice milk
banan                                                                                             banana
suszona żurawina                                                                          dried cranberries
rodzynki                                                                                          raisins




















2. Grillowane warzywa                                                              2. Grilled vegetables 

                                   

                                   

                                   

3. Biszkoptowe ciastka                                                                 3. Sponge cake cookies

bezglutenowy biszkopt własnej roboty                                        home made gluten-free sponge cake
powidła jeżynowe                                                                        blackberry jam
powidła morelowe                                                                       apricot jam

                             

                             


Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

15 kwi 2015

Wielkanoc /Easter

A teraz miniona 10 dni temu, spóźniona Wielkanoc :) Nie będę rozpisywać się w tym temacie, ponieważ podejrzewam, że usłyszeliśmy już wszystko co można było związanego z Wielkanocą :) Podzielę się więc z Wami przygotowaniami (babka, niespodziewany gość, żur, kawałek dekoracji).

And now minion 10 days ago, the late Easter :) I will not dwell on this topic, because I suspect that we heard everything that could have related to Easter :) So I will share with you the preparations (passover, unexpected guest, easter soup, a piece of decoration).

A było tak:
And it was like this:

I. Wypieki :D W tej odsłonie ciasto znane nam jako 'babka piaskowa' nazywane również 'paschą'.
IPastries :D In this installment cake known to us as the 'pound cake' (in Britain) also called 'Passover'.



II. Upieczone i udekorowane :)
II. Baked and decorated :)





III. Podano do stołu :)
III. Dinner is served :)



                                      

IV. Żur na wynos :D
IV. Easter soup to go :D


V. Niespodziewany gość Wielkanocny :D
V. Unexpected Easter guest :D

VI. Kolorowe jajo :)
VI. Colorful egg :)




A jak Wam minęły Święta?
And how was your Easter?


Zdrada /Betrayal

Żałością jest to stwierdzenie
Samotnością żyć, nie rozumem.
Odejść, śnić i być w zakłamaniu.
Zakłamaniu przed resztą ludzi.
Nakreślić granicę i nigdy nie przekraczać,
Bowiem cierpiętnikami ci, którzy odważą się.
I tak już zostaniesz.
Naznaczony.
I wciąż w samotności musieć życie przejść.
Zdołasz zaprzeć się i wypaczyć.
Nie wierz, że deszczem obmyjesz twarz maski.
Zostaniesz tak.
Sam.
Ale przeżyjesz.
Jeno kłamliwe twe życie.

Sorrowing is this statement
Loneliness to live, not with wits.
Leave, dream and be in mendacity.
Mendacity before the rest of the people.
Delineate the border and never exceed,
Sufferers those who will dare.
And so you will remain.
Marked.
And still in loneliness having to pass the life.
You'll manage to deny and distort.
Do not believe that by the rain you'll wash the face of mask.
You will remain so.
Alone.
But you'll survive.
Only lying your life.



Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

Zdradzona, oszukana /Betrayed, cheated

To było jedyne miejsce, w którym czułam się bezpiecznie i mogłam być prawdziwa. Teraz wiem, że ludzie zamykają się na prawdę i trzeba zacisnąć zęby i iść dalej. Nie można mieć złych myśli, bo reszta zmiesza cię z błotem. Często wystarczy tylko wzrok lub obecność, ale parę słów wystarczyło by 'wrócić na ziemię' i znów zrozumieć, że szczerość = fałsz ze strony innych. Zawsze byłam sama z tym wszystkim i głupio uwierzyłam, że nie muszę być sama i może być super jak otworzę się na ludzi i będę prawdziwa. Jest mi przykro.

Wracając samochodem do domu tak płakałam, że nie widziałam gdzie jadę, więc musiałam się powstrzymywać. Nie chciałam się rozbić ze względu na mojego psa (tak wiem, w oczach J. to idiotyzm, brawa <aplauz>), ani nie chciałam nikogo zranić, więc ocierałam łzy i jechałam dalej. W głębi duszy marzyłam o tym by coś się stało. Nie boję się śmierci, boję się życia.

I jeszcze tekst P. : "pieprzenie, że nie mogę"

A ja myślałam, że mam prawo do przeżywania swojego życia tak jak ja czuję.

It was the only place where I felt safe and could be true. Now I know that people close to truth and you have to bite the bullet and move on. You can't have bad thoughts, because the rest will mingle you with mud. Often a sight or presence is enough, but a few words sufficed to 'return to earth' and to again understand that honesty = false on the part of others. I've always been alone with this and foolishly believed that I don't have to be alone, and it can be great when I'll open up to people and I will be true. I feel nastily.

Returning home by car I cried so hard, I didn't see where I was going, so I had to hold back the tears. I didn't want neither to crash because of my dog ​​(yes I know, in the eyes of J. is idiocy... <applause>),  nor to hurt anyone, so I wiped tears and I was driving. Deep down, I've dreamed for something to happen. I'm not afraid to die, I'm afraid of life.

And yet the text of P. : "fucking that I can't"

And I thought that I had a right to live my live however I feel.



Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

12 kwi 2015

Randka /A date

Mijają dni, tygodnie miesiące... a Ty wciąż czekasz.
Nic się nie zmienia,
rutyna nie niesie ze sobą niczego urokliwego/sympatycznego.
I wciąż czekasz.
Martwisz się, smutniejesz, stajesz się ponurym człowiekiem.
Jedynie cieniem życia.
Wszakże introdukcja to zaledwie,
preludium do szczęścia.
Zamknijmy rozdziały, sfinalizujmy pewne sprawy.
Umalujmy usta, poprawmy kreski na powiekach, załóżmy piękne suknie
w postaci dbania o siebie, o swój organizm przez ten czas.
To wszystko jest jak przygotowanie.
Wygląd, sprzątanie, staranie się.
To preparacja do tego najpiękniejszego momentu Twojego życia,
którego nie zapomnisz
- do finalnej randki z Twoim osobistym księciem z bajki,
do wiecznej miłości.
                                                           
image source: http://fernl.deviantart.com/art/CINDERELLA-AND-PRINCE-II-204694988

They pass the days, weeks, months ... and you're still waiting.
Nothing changes,
routine does not bring anything charming/sympathetic.
And you still wait.
You are worried, sad, you become a grim man.
Only a shadow of life.
However, introduction it is barely,
prelude to happiness.
Shut the chapters, let's finalize certain cases.
Let's make up our mouth, correct our eye lines, let's wear beautiful dresses
in the form of taking care of yourself, of your organism through this time.
It's all like preparation.
Appearance, cleaning, aiming for.
This is a preparation for the most beautiful moment of your life,
you will not forget
- for the final date with your personal Prince Charming,


to eternal love.

image source: https://www.pinterest.com/pin/31103053653415490/



Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.

Zaćmienie /Eclipse


Zaczęłam pisać tego posta 20 marca. Pozwólcie więc iż przytoczę Wam jego kawałek.

Dziś było zaćmienie słońca i Pierwszy Dzień Wiosny jednocześnie. Niby nic specjalnego jak na wiosnę. Ci z nas, którzy nie wiedzieli o zaćmieniu słońca mogą zdziwić się, bowiem świeciło ono przez cały dzień. Raz trochę mocniej, raz delikatnie słabiej. Te rotacje spowodowane były właśnie zaćmieniem. Nie było go widać 'gołym okiem', a w każdym mieście zaczynało się o innej godzinie. Ja zaćmienie widziałam około godziny 11:00. Nie widziałam niestety jego całości, ponieważ zbyt późno chwyciłam za nośnik dyskietki (zdjęcie poniżej).
 
image source: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskietka
Choć mimo wszystko śmiało mogę stwierdzić, iż widziałam zaćmienie :D Ze względu na to, że dziś jest również Pierwszy Dzień Wiosny, dzień ten jest niezwykły. Rano pijąc w kuchni kawę zobaczyłam, że coś małego i zwinnego wyłania się zza krzaków. Był to       gil! Tak! Piękny, malutki, dorosły gil :) Jakże miło było na niego patrzeć jak szukał pożywienia i skakał z gałęzi na gałąź, a kawa smakowała sto razy lepiej niż kiedykolwiek. To był naprawdę wspaniały dzień, który warto pamiętać :)



I started writing this post on March 20. Let me quote to you a piece.

Today was an eclipse of the sun and the First Day of Spring at the same time. Supposedly nothing exciting as for the spring. Those of us who didn't know about the solar eclipse may wonder, as the sun shone all day. Once a little bit harder, once slightly weakly. These rotations were caused by the eclipse. It wasn't seen with the 'naked eye', and in every city began with a different time. I saw the eclipse around 11am. Unfortunately I didn't see it whole, because too late I grabbed floppy media (picture below).
image source: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskietka
However, even though I can surely say that I saw the eclipse :D Due to the fact that today is the first day of spring, this day is remarkable. Drinking morning coffee in the kitchen, I saw that something small and nimble emerges from behind the bushes. It was           a bullfinch! Yes! Beautiful, tiny, adult bullfinch :) How nice it was to look at him as he sought food and hopped from branch to branch, and the coffee tasted a hundred times better than ever. It was a really great day, which is worth remembering :)

18 mar 2015

Przedwiośnie /Early Spring


Widziałam dziś jak wróble kąpią się w ogrzanej
słońcem wodzie, jak zanurzają lekko skrzydełka
 i ochlapują się kropelkami wody, po czym
tańczą w locie i wykonują różne piruety. Widok był przepiękny. Przechadzałam się po podwórku i zobaczyłam je. Stałam tak i patrzyłam dopóki
wszystkie nie umyły się i odleciały. Kolejnym ze
znaków nadchodzącej wiosny było kilka znalezionych przeze mnie pajęczyn. Niestety widok przyprawił mnie o dreszcze, ponieważ nie lubię pająków i boję się ich. Wiem, że są pożyteczne, zabijają muchy, zjadają komary, jednak ich widok przeraża mnie. Najgorsze - dla mnie - jest to, że właśnie teraz będzie ich coraz więcej i coraz okazalej będą ukazywały się moim oczom. No cóż, taka natura :) Pomijając pająki wszyscy jesteśmy świadkami odżywającej przyrody. Co dzień świeci słońce, ćwierkają ptaki, widziałam nawet parę much, motyli, ważek i os - choć może były to pszczoły. Trawa staje się każdego dnia odrobinkę bardziej zielona i żywa, tak samo drzewa. Gdy nie ma wiatru można wręcz położyć się na leżaku i ogrzewać promieniami słońca. Jest przyjemnie, pięknie. Liczę na to, że taka pogoda będzie aż do samego listopada. Ma już nie być przymrozków, więc myślę, że są to całkiem realne oczekiwania. Co o tym sądzicie? U Was pogoda również dopisuje i macie podobne odczucia?





Today I saw how sparrows bathe in the heated by 
sun water, how lightly dip wings and splash themselves with the droplets, therewith dance in the air and perform a variety of spins. The view was beautiful. I wandered through backyard and saw them. I stood there and watched until all of them cleaned themselves and flew away. Another sign of coming spring were a few cobwebs I found. Unfortunately, this sight made me shiver cause I don't like spiders and I'm afraid of them. I know that they are useful, they kill flies, eat mosquitoes, but the sight of them terrifies me. The worst thing - for me - is that right now there will be more of them and more stately they will appear to my eyes. Well, that's nature :) Beside spiders we all are witnesses of reviving nature. Every day the sun is shining, birds are chirping, I even saw few flies, butterflies, dragonflies and wasps - although it might have been bees. The grass becomes every day a little bit more green and alive, just as trees. When there is no wind you can even grab a sun lounger and warm with the rays of the sun. It's pleasant, beautiful. I hope that the weather will stay like that till November. No longer there will be groun frosts, so I think these are quite realistic expectations. What do you think? At your place the weather is as fine and you have similar feelings?

image source: http://www.garnek.pl/dokoda/4721135/przedwiosnie-przed-wiosna

16 mar 2015

Carte blanche

Sama ze sobą, z moim 'ja'.
Daję się zgubić emocjom.
Plączę się w labiryncie żył.

Zobacz to okno, te drzwi na świat.
Wszystko stoi otworem.

Ciesz się tym
Chwyć to
Trzymaj się tego

Nie odpuszczaj, nigdy!
Nie zezwalaj synom ciemności zabrać Twój skarb!

To szczęście, które w Tobie jest.
Najpiękniejszy z darów życia.

Jesteś nim Ty







Alone with myself, with my 'I'.
I'm letting emotions to get lost.
Entangling in the maze of veins.

See this window, these doors to the world.
Everything stands open.

Enjoy it
Grab it
Hold onto it

Don't let go, never!
Don't let to the sons of darkness take away your treasure!

It's happiness, which inside you is.
Most beautiful from the gifts of life.

You are it





sources: 
image 1: http://poezjaneil.blox.pl/2011/06/Okno-na-swiat.html
image 2: http://creativeworld.blox.pl/html


Niniejsze dzieło podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.Ochrona prawa autorskiego jest chroniona z mocy prawa.