23 cze 2015

Wtorek /Tuesday

Stęskniłam się za Wami i postanowiłam coś naskrobać :) Dziś tylko padało, z godziny na godzinę coraz mocniej. Z minuty na minutę było pochmurniej i ciemniej. Całe niebo usłane chmurami jak gdyby przykryte pierzyną. W tle muzyka aniołów, harfa. Pięknie. Póki słońce próbowało przebić się przez mleczną osłonę, deszcz był całkiem przyjemnym zjawiskiem. Ciepłe krople osiadające na skórze, na twarzy. Jednak wraz z czasem słońce umykało. Kiedy chłodniej, woda mniej przyjemna. Wiatr silniejszy, niemiłe odczucie. Drewno, ogień, materiał, skóra, cudownie. Jesień, a lato przecież. Senność, niskie ciśnienie, gorsze samopoczucie, słabość, bezsilność wręcz. Nieprzytomność organizmu. Otumanienie wzroku.

Nic więc wielkiego się dziś nie wydarzyło, choć codzienność zawsze potrafi ukazać wartość.


I missed you and I decided to write something :) Today, only it rained, harder every hour. From one minute to another it was more cloudy and dark. The whole sky littered with clouds as if covered with an eiderdown. In the background music of angels, harp. Beautiful. While the sun was trying to break through the milky cover, the rain was quite a pleasant phenomenon. Warm drops falling on your skin, on your face. However, with time the sun slipped away. When cooler, water less pleasant. Wind stronger, an unpleasant sensation. Wood, fire, fabric, leather, wonderful. Autumn and summer yet. Drowsiness, low blood pressure, bad mood, weakness, helplessness even. Unconsciousness of body. Visual haze.

So nothing big happened today, but everyday life is always able to show a value.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz /Thank you for your comment